Opisywanie wybranych sytuacji księgowych nigdy nie będzie krótkim wpisem, który w paru zdaniach rozjaśni całość problemu i dnia kolejnego obudzimy się oświeceni. Pisząc ten tekst dotarło to do mnie dobitnie, nie pierwszy raz zresztą. Jak przekazać najogólniej wiedzę mieszczącą się w kilku ustawach, kilkunastu rozporządzeniach i stercie innych dokumentów urzędowych? Spróbujmy więc tak…
W ramach zakładania działalności gospodarczej jednym z wyborów, jakich należy dokonać jest wybór formy opodatkowania. Możliwe są cztery główne opcje:
1. Podatek na zasadach ogólnych
Stawka podatkowa w tym przypadku to 18% lub 32% – jeśli dochody mieszczą się w kwocie 85 528 zł obowiązuje stawka 18%, po jej przekroczeniu wskakujemy na wyższy próg więc zapłacimy podatek 32%.
Plusem tej formy są niewątpliwie: prawo korzystania z rozliczenia łącznie z małżonkiem lub jako osoba samotnie wychowująca dziecko, obowiązywanie kwoty wolnej od podatku czy możliwość odliczenia ulgi podatkowej bądź innych odliczeń.
2. Podatek liniowy
Tutaj obowiązującą stawką jest 19% podatek – i nie ulega to zmianie przez cały rok podatkowy. O ile pozytywnym aspektem jest brak opcji wystąpienia większej stawki podatku (jak odbywa się to w przypadku zasad ogólnych), o tyle podatnicy „liniówki” pozbawieni są niemalże wszystkich przywilejów wymienionych powyżej tj.: kwoty wolnej od podatku (podatek naliczają od pierwszej zarobionej złotówki), ulg i odliczeń, z wyjątkiem ulgi abolicyjnej oraz składek ZUS i zdrowotnej, prawa korzystania z rozliczenia łącznie z małżonkiem lub jako osoba samotnie wychowująca dziecko.
Zasadniczą sprawą są tutaj dwie kwestie: przyszłe przychody i ponoszone koszty związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Planując rozwój firmy mamy (przynajmniej w najmniejszy, najprostszy sposób) opracowany zarys działań na pare miesięcy.
Dobrze wiem, że rynek bardzo szybko weryfikuje nasze oczekiwania. Jednak sęk w tym, że zakładając biznes w danej branży wiemy, jakich przychodów można się mniej więcej spodziewać – 4 000 zł miesięcznie przez cały rok, do 6 000 zł maksymalnie przez pierwsze pół roku a potem już co najmniej dwa razy tyle, 15 000zł (co fachowiec to fachowiec 😉 ).
Dlatego też wiedza ta odegra konkretną rolę przy wybieraniu formy opodatkowania. Druga rzecz, równie ważna – koszty ponoszone w związku z prowadzeniem firmy. Niby jasna sprawa, ale wspomnę tylko, że są one zasadnicze dla obliczania dochodu dla podatników zasad ogólnych i liniówki. Wpływają na obniżenie ostatecznego dochodu, ale tylko w tych formach opodatkowania. Karta podatkowa i podatek zryczałtowany nie uznają tego pojęcia przy wyliczeniach. I o nich więc krótko:
3. Karta podatkowa
Dedykowana jest określonej grupie przedsiębiorców (informacje na ten temat w ustawie o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne w formie karty podatkowej) prowadzących działalność m.in.: wytwórczą, związaną ze sprzedażą detaliczną żywności, wolnych zawodów, usług edukacyjnych i wielu innych.
Przy wybraniu karty podatkowej podatnicy zobowiązani są do płacenia jednej, stałej kwoty miesięcznie, która ustalana jest na dany rok podatkowy przez Naczelnika Urzędu Skarbowego. Na tę kwotę mają wpływ takie czynniki jak rodzaj świadczonych usług czy ilość mieszkańców naszego miasta. Co do kosztów, jest tutaj tak jak wspomniałam wyżej – nie są one brane pod uwagę w żaden sposób. Niezmienna pozostaje jednak możliwość odliczenia części składki zdrowotnej.
4. Podatek zryczałtowany – “ryczałt”
W przypadku tej formy opodatkowania mamy do czynienia ze skalą procentową od 3% do 20% – rodzaj wykonywanej przez nas działalności generuje konkretny procent podatku. Dodatkowo sytuacja jest bardzo podobna, jak w przypadku liniówki – brak możliwości: rozliczenia się z żoną/mężem, odliczenia ulg i odliczeń (poza składkami zus oczywiście).
Istnieją również inne kryteria, jakie musi spełnić przyszły podatnik-ryczałtowiec, ale o tym wspomnę w innym wpisie.
Jeśli po przeczytaniu tego wpisu dalej macie problem z wybraniem odpowiedniej formy opodatkowania – to świetnie! Czekają na was artykuły o „fantastycznej czwórce”, w pełnym, uzupełnionym już wydaniu. Nie lada gratka dla fanów literatury akcji, z elementami przygód… przygód z urzędem skarbowym w tle.