Co ma wspólnego Harry Potter i praca w skupieniu nad ważnymi projektami w firmie? Jak rozwijać pomysły na sprzedaż i marketing i nie dać się natłokowi myśli i spraw, które nas atakują w każdej sekundzie? Dziś o tym pogadamy w odcinku Marketingu z garażu.
Miednica myśli – obejrzyj film:
A niżej ultrastreszczenie:
- Czarodzieje w Harrym Potterze “wyrzucali” wspomnienia i myśli do specjalnej miednicy (myśloodsiewni) – dzięki temu mogli do nich wrócić w dowolnym momencie by były ostre i wyraźne
- Podobnie robię, kiedy pracuję nad projektami dotyczącymi projektowania marketingu czy sprzedaży w firmie – zwłaszcza takimi, które wymagają skupienia
- Chodzi o to, by każdą myśl, pomysł, ideę, sprawę zapisać, by nie zapomnieć i później do niej wrócić, ale nie odrywać się od tego co akurat robię
- Można to zrobić za pomocą specjalnej aplikacji do zarządzania zadaniami, a jeszcze lepiej kartki z papierem, na które będziemy “wyrzucali” wszystkie atakujące nas myśli i zadania
- Dzięki temu tworzę sobie listę zadań na później, a nie odrywam się od ważnej bieżącej, kreatywnej pracy
- Unikam w ten sposób wypalenia na koniec dnia, gdy okazuje się, że zrobiłem dziesiątki nieważnych zadań i mam wrażenie, że wszystko przeciekło mi przez palce
- Jednocześnie – to bardzo ważne – nie daję uciec zadaniom i pomysłom (a to uczucie straty powodowało, że trzeba się było nimi “natychmiast” zająć) i mogę później do nich wrócić
- Ważne jest jednak, by uruchomić proces, który pomoże nam potem te listy przeglądać, weryfikować i osadzać je w planie dnia, bo inaczej utoniemy pod koniec miesiąca w setkach niezamkniętych zadań (i będzie jeszcze gorzej)
- Ja preferuję do notowania kartkę i papier – jest szybka, podręczna i najpewniejsza
- Dlaczego kartka i papier? Chodzi o to, by nie odpalać niepotrzebnie aplikacji, brać do ręki telefonu, otwierać zakładki bo to zwiększa szansę na to, że przeskoczę na inny rodzaj zadań i się oderwę od tego ważne
* Oczywiście standardowo nie byłbym sobą, gdybym czegoś nie pokiełbasił i w nagraniu nie popierdzieliły mi się ćwiartki – także rzecz jasna chodziło o drugą ćwiartkę, a nie trzecią.
** A tu scena z Harrego Pottera z myśloodsiewnią (na marginesie, szacunek dla autora za tak wspaniałe i kreatywne tłumaczenie)