Napisał do nas Maciek w dość ciężkiej sprawie, aczkolwiek typowej dla rękojmi. Mianowicie pisze tak:
Otóż ponad rok temu kupiłem na fakturę (prowadzę działalność) gastronomiczny sprzęt od firmy X, który okazał się wadliwy. Po kilku wizytach serwisanta z firmy X awaria nie została usunięta. W dodatku użytkowanie tego sprzętu groziło utratą zdrowia i np. pożarem. Po ponad półrocznej batalii z firmą X udało się wymóc zabranie sprzętu (10.2014) celem poprawy jego jakości ale tak jak przypuszczałem wystąpiły kłopoty z jego odzyskaniem.
Co w tym przypadku takiego typowego? Problem z odzyskaniem sprzętu.
Magiczne słowo klucz – niezwłocznie…
To słowo, które spędza sen z powiek niejednemu przedsiębiorcy. Mamy tutaj ewidentny przykład, gdzie firma X (sprzedawca) korzysta z braku precyzyjnego określenia terminów. Kodeks Cywilny, konkretny termin na ustosunkowanie się do roszczeń reklamującego, podaje tylko dla konsumenta – i jest to 14 dni kalendarzowych.
Co może zrobić przedsiębiorca, gdy reklamuje? Niestety, ale w pierwszej kolejności uzbroić się w cierpliwość.
Pamiętajmy, że przeciąganie reklamacji w czasie to nie zawsze jest zła wola sprzedawcy. Niejednokrotnie są sytuacje, gdzie reklamowany towar wymaga weryfikacji producenta – nie zawsze sprzedawca dysponuje odpowiednim sprzętem by określić czy reklamowany towar ma wadę fabryczną czy np, był niewłaściwie eksploatowany.
Musimy wiedzieć również, że termin niezwłocznie nie oznacza “w nieskończoność”, a oznacza realny termin. W związku z tym, gdy uznamy, że sprawa trwa już za długo można zacząć od pisemnego listownego (najlepiej polecony za potwierdzeniem odbioru) określenia realnego terminu na ustosunkowanie się do naszych roszczeń.
Realnego, czyli nie piszmy “jutro”, ale dajmy sprzedawcy np. 14 dni.
Pomoc prawnika to nie ostateczność
Maciek pisze dalej:
Żadna instytucja Państwowa nie chce pomóc i odsyła mnie, jako przedsiębiorcę do Kancelarii Prawniczych. Sprzęt został zakupiony za kwotę 12 000 brutto i niestety wynajęcie prawnika i sprawa w sądzie spowoduje u mnie kolejne duże straty finansowe, które być może zbliżą się do wartości przedmiotu.
W relacjach business-to-business, jako przedsiębiorcy jesteśmy profesjonalistami. W związku z tym musimy brać na siebie odpowiedzialność za swoje działania.
Ta odpowiedzialność jest na szczęście po obu stronach.
Uznanie reklamacji przez sprzedawcę spowoduje, że bierze on na siebie odpowiedzialność za straty, jakie wyrządził reklamowany towar. Wg Kodeksu Cywilnego możemy upomnieć się do niego o pokrycie kosztów jakie musiał ponieść kupujący w związku z wadliwą rzeczą.
Prowadząc naszą działalność pamiętajmy, by nie traktować kancelarii prawnych jako ostateczność. Jak wiadomo lepiej przeciwdziałać chorobom niż je leczyć. Warto konsultować nasze działania z prawnikiem.
Powyższy przykład jest tego potwierdzeniem. Ze swojego doświadczenia w branży motoryzacyjnej wiem, że niewielu przedsiębiorców zdaje sobie sprawę z tego, że dodatkowe roszczenia w związku z reklamacją można złożyć już po jej uznaniu. Są to pewne niuanse, ale mogą nas uchronić przed zawieszeniem (lub nawet upadkiem) działalności z powodu reklamowanego sprzętu.
Rękojmia przedsiębiorcy – sądów się nie bójmy
Często, jako przedsiębiorcy, rezygnujemy z drogi sądowej. Najczęstszym powodem jest brak stałej współpracy z prawnikiem. To oni posiadają wiedzę prawniczą, którą są w stanie wykorzystać nie tylko przed sądem, ale również w kontaktach z naszymi kontrahentami.
W branży motoryzacyjnej spotkałem się niejednokrotnie z sytuacją, gdzie małe warsztaty wygrywały relatywnie duże pieniądze z ogromnymi korporacjami.
Wg mnie są dwa główne czynniki, które miały na to wpływ:
- przekonanie o słuszności swojego stanowiska
- stała współpraca z prawnikami
Podsumowanie
Składając reklamację z tytułu rękojmi jako przedsiębiorca, pamiętajmy, że mamy prawo do dodatkowych roszczeń wobec sprzedawcy, o których nie musimy informować w momencie jej składania.
Korzystanie z usług prawniczych oczywiście, że jest dodatkowym kosztem, jednak w dłuższej perspektywie może uchronić naszą działalność przed tragedią. A jednocześnie pozwoli nam skupić się na naszej głównej aktywności.
Nie unikajmy sądów. One są od tego by rozstrzygać spory – nie straszmy nimi, a korzystajmy z nich.
A jak sprawa wyglądała u Was, mieliście jakieś problemy jako przedsiębiorcy z tytułu rękojmi?
Jeżeli macie jakieś pytania – piszcie w komentarzach, postaram się na nie odpowiedzieć.