Nowy Ład jest dobrą okazją, by popuścić nieco wodze fantazji i podywagować nad tym, od czego bym zaczął reformę finansów, gdybym był władny ją zrealizować. Pomysł może i utopijny, za to nie do zrealizowania.
Materiał nagrałem w formie filmu na YouTube. Pod wklejonym filmem znajdziesz krótki opis konceptu:
Tak, wiem, że to jest nie do zrealizowania, że partia, która by coś takiego wprowadziła, popełniłaby polityczne samobójstwo.
Ale rozmawianie o utopiach pozwala wpadać na dobre pomysły i poszerza horyzonty.
O co chodzi?
O rzecz banalnie prostą. By to zawsze obywatel był odpowiedzialny za odprowadzanie wszelkich składek, danin i należności dla państwa.
By sam dokonywał przelewów do Urzędu Skarbowego i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych,.
By każdy dbał o swój portfel, a nie robił tego za niego pracodawca.
Czyli: pracownik otrzymuje od pracodawcy kwotę brutto plus (czyli podstawę, plus swoje składki, plus składki pracodawcy) i sam oblicza, rozlicza to wszystko i dokonuje odpowiednich przelewów w przewidzianych prawem terminach.
Taka reforma z całą pewnością wzmocniłaby świadomość ekonomiczną rodaków, z nawiązką rekompensując braki edukacji w tej materii jakie przez 30 lat istnienia III RP zafundowało nam publiczne nauczanie.
Widząc kwotę na tzw. pasku z wypłaty, nie do końca czujemy jaka jest ona naprawdę. Cyfry wirtualne nie działają na wyobraźnię tak, jak pieniądze, które wpłyną na konto i trzeba się z nimi rozstać…
Warto uczynić tak, by obywatel wiedział ile łoży na państwo i jaką jakość usług publicznych w zamian otrzymuje.
Tak rozumiem właśnie podatkową równość i sprawiedliwość społeczną.