Czwarta odsłona cyklu PKP (przydatne książki przedsiębiorcy), to książka Firma czyli Ty Paula Jarvisa.
Firma czyli Ty – o czym jest ta książka, co znajdziesz w recenzji
Książka pokazuje drogę jaką można obrać w koncepcji rozwoju firmy, gdzie naczelną zasadą jest to, że firma nie będzie się rozwijać. Wiem, brzmi strasznie, ale tak nie jest.
Poprzez rozwój rozumiemy w tym przypadku klasyczne, przez lata kultywowane podejście do biznesu – szalone zwiększanie skali, zatrudnianie nowych osób, rozwijanie portfolio produktów, błyskawiczna implementacja każdej nowinki technologicznej.
Zamiast tego autor proponuje drogę umiarkowanego, spokojnego podejścia – gdzie firma może pozostać jednoosobowa, a mimo to świadczyć usługi na bardzo wysokim poziomie i pozostawać dochodowa. Taka firma pozwala cieszyć się właścicielowi życiem prywatnym, a to, że decyduje się on pozostać w mikroskali – nie czyni go wcale gorszym od właścicieli prężnie rozwijających się startupów.
W recenzji streszczę najważniejsze argumenty przemawiające za tym, że mała firma wcale nie musi się rozwijać jak szalona, a mimo to wcale nie jest gorsza od tych, które jak rekin rzucają się na pożarcie nowych obszarów rynku. Całość postaram się okrasić dozą swoich przemyśleń.
Posłuchaj podcastu:
Czym jest seria PKP (Przydatne książki przedsiębiorcy)?
To seria, która tworzę w ramach podcastów SardynkiBiznesu.pl. W serii tej opowiadam o ciekawych, wartościowych i inspirujących książkach dotyczących prowadzenia biznesu, które miałem przyjemność przeczytać. Mam nadzieję, że tak jak okazały się dla mnie pomocne – tak również przydadzą się Tobie.
Sprawdź inne podcasty z serii Przydatne Książki Przedsiębiorcy.
Kto powinien przeczytać Firmę czyli Ty, komu się przyda ta książka?
Książkę powinni przeczytać przedsiębiorcy, którzy czują się zagubieni, bądź rozpoczynają swoją przygodę z biznesem: Przyda Ci się, jeżeli:
- Startujesz z firmą i zastanawiasz się jaką drogę obrać, jak Twoja firma powinna wyglądać
- Jesteś freelancerem i chcesz doprecyzować koncepcję prowadzenia swojego biznesu
- Czujesz, że walisz w głową mur, mimo wzmożonej pracy, zyski nie rosną – książka może Ci pomóc przeredagować priorytety
- Chcesz w końcu skończyć z harówką 18 godzin na dobę i odnaleźć trochę przyjemności w życiu
- Prowadzisz małą firmę i doszedłeś do momentu, w którym zastanawiasz się czy warto ją rozwinąć i rozszerzyć działalność: oferując nowe produkty, zatrudniając na etat kolejne osoby, otwierając filie, szukając rynku zbytu
- Prowadzisz firmę głównie przez internet i przez internet świadczysz usługi
Jakie istotne tematy z punktu widzenia małego biznesu porusza autor?
W zasadzie w Firmie… nie ma żadnych rewolucyjnych tez lub twierdzeń. Autor wraca do “klasyki” prowadzenia biznesu i podejścia do klienta.
Czy to oznacza, że nie warto sięgać po książkę? Absolutnie nie! Wręcz przeciwnie: uważam, że dzisiaj, gdy codziennie atakują nas nowe, fantastyczne narzędzia, szkolenia, koncepcje sprzedaży – mimo wszystko warto pamiętać o podstawach savoir-vivre’u w zarządzaniu małą firmą.
O czym więcej opowiada autor? Najważniejsze rzeczy:
- Jarvis pokazuje jedną z dróg, którą warto obrać jako mikro przedsiębiorca – nastawienie się na utrzymanie koncepcji prowadzenia biznesu jednoosobowego, w którym z góry zakładasz, że nie będziesz zatrudniał nikogo na etacie
- Jak ustalić cel i priorytety w małej firmie? Na czym się skupić? Skąd wiedzieć czy to co robię to dobra droga? Jak działać, kiedy coś nie idzie po mojej myśli?
- Jak zarządzać mikrofirmą w dobie wszechobecnych narzędzi internetowych? Jakich używać, na jakich się skupić, a z czego (to bardzo ważne!) zrezygnować
- Jak rozsądnie wprowadzać nowe produkty i poszerzać ofertę – tak by nie wpaść w pułapkę niekontrolowanego rozwoju i szalonej pogoni z nowościami. Akcentuje jak ważne jest postawienie na jakość produktu i usługi, a nie ich ilość w ofercie
- Jak szybko wprowadzić produkt do sprzedaży – proponuje radykalny minimalizm na wielu płaszczyznach: od przygotowania produktu, poprzez sprzedaż, aż po marketing – rezygnację z rozwiązań, niepotrzebnych aplikacji, ulepszeń
- Dlaczego zrezygnować za pogonią za nowymi klientami, na rzecz “dopieszczenia” tych, którzy już Cię znają
- Autor kładzie nacisk na pielęgnację klasycznego etosu obsługi klienta, który został w dobie automatyzacji i “ułatwień” zepchnięty na margines kontaktu na linii firma – klient (wyrzucanie obsługi do gotowych formularzy i odpowiedzi na stronach internetowych)
- Dlaczego nie warto wierzyć starym, skostniałym, biznesowym mitom, będącym fałszywymi wyznacznikami rozwoju firmy – czyli zatrudnianie nowych osób, powiększanie przestrzeni biurowej, model, “mit założycielski” w którym właściciel odsuwa się w cień
- Właściciel małej firmy nie musi się wstydzić tego, że chce pozostać w tym modelu – nie musi cierpieć na chorobę wielkości
- Ważna jest potęga prostoty – czyli jak zacząć i rozkręcić biznes redukując większość rzeczy – które tylko pozornie wydają się istotne
- Kształtowanie negatywnych zachowań firm przez „kulturę” konsumpcyjną – gdzie wszystko musi być “na już”, szybciej, lepiej, więcej – co jest często widoczne w modelu rozwijania startupów
- Knockout pustego kultu liderów – pokazuje, że nie zawsze porównywanie się z takimi tuzami jak Jobs czy Musk jest dobrym pomysłem w odniesieniu do mikrobiznesu (przed wszystkim ze względu na cele i skalę)
- Trzeba pamiętać o potędze cierpliwości i taktyce małych kroków – co jest kompletnym odwróceniem przekazu marketingowego i rzeczywistości medialnej w jakiej żyjemy – gdzie można odnieść wrażenie, że w życiu nie ma praktycznie wyzwań, a wszystko przychodzi lekko, łatwo i niemalże natychmiast
- Ważna jest symbioza firmy i życia prywatnego – gdzie powinno być miejsce na jedno i drugie i to właśnie życie prywatne jest ważniejsze
Co mi się najbardziej podobało w książce?
Udało mi się wysznupać następujące elementy warte zapamiętania:
1. Mała firma – czyli jaka?
- Mała firma musi być “wyraźna” – należy pamiętać o tym, że nie da się dogodzić i zadowolić wszystkich klientów. Nie wszyscy pokochają Ciebie, Twój produkt. Właściciel małej firmy musi być charakterny, nie może bać się polaryzowania odbiorców – ważniejsze jest zjednanie tych, którzy coś kupią, od “podpadnięcia” tym, którzy i tak w firmie się nie pojawią
- Dziki i szalony rozwój firmy to również dzikie i szalony koszty – każde zwiększenie działalności generuje koszty (czasem olbrzymie) w określonych obszarach. Pęd ku zwiększaniu zysków poprzez nieograniczony rozwój może stać się gwoździem do trumny
- Warto pamiętać o przywództwie służebnym – czyli takim zarządzaniu firmą, gdzie współpracownicy uczą się wraz z szefem, który podpowiada, dzieli się wiedzą, a gdy pojawia się problem – nie irytuje się i pomaga go rozwiązać. Takie działanie buduje dobrą atmosferę pracy i budzi szacunek drugiej osoby.
- Ważne jest by dążyć do doskonałości, a nie wielkości – te dwie rzeczy nie zawsze idą w parze. Lepiej robić mniej, ale lepiej, niż pozyskiwać setki zleceń i nie wyrabiać się z terminami.
- Mała firma może mieć cel równie wielki jak korporacja i z sukcesem do niego dążyć, mimo, że model działania się nie zmieni (cały czas będzie małą firmą)
- Metoda współpracy B2B (czyli wzajemne świadczenie usług przed przedsiębiorców) to przyszłość rynku pracy umysłowo-kreatywnej. To zadowalający obie strony model, w którym rozliczamy się wyłącznie za efekty. To system odpowiedni i satysfakcjonujący dla każdej ze stron.
2. Jak myśleć o celu firmy i produkcie?
- Trzeba dążyć do jak najszybszej rentowności – sprawdzić co jest niezbędne w produkcie, by zacząć go sprzedawać, odrzucając jednocześnie wszystkie pozornie ważne rzeczy (szereg działań marketingowych, które w “mitologii branży” są uznawane za uniwersalne, rzeczy niezbędne)
- Istotne jest zdefiniowanie jak najprostszego wariantu pomysłu. Trzeba pamiętać o potędze prostoty – co jest absolutnie niezbędne w produkcie lub usłudze, by spełniało swą rolę i klienci byli zadowoleni? Do tego trzeba dążyć na samym początku. Usprawnienia można dodawać z czasem.
- Rozwój produktu w małej firmie ma sens, jeżeli wsłuchasz się w głos klientów – ich opinie i sygnały dotyczące tego co potrzebują, co działa, a co nie
- Trzeba stawiać na jakość, a nie na ilość – rozważ czy szalone rozszerzanie asortymentu i dokładanie nowych usług ma sens w każdym przypadku
- Należy zachować ostrożność w udoskonalaniu – trzeba pamiętać o “rdzeniu” usługi. Jeżeli chcemy coś zmienić, ulepszyć – zapytajmy najpierw klientów czego potrzebują. Nie działajmy “na czuja”, nie podążajmy za modą czy aktualnymi nowinkami technologicznymi
3. Budowanie relacji z klientem – o czym warto pamiętać
- Tylko 4 % klientów, którzy są niezadowoleni z usługi wyraża to niezadowolenie. Reszta po prostu nie wróci do firmy
- Siłą małej firmy ma się stać powrót do standardów obsługi klienta – gdzie dominuje troska o jego problem i poczucie kontaktu z pełną empatii osobą, która naprawdę chce rozwiązać problem
- Właściciel firmy musi postawić na takie elementy jak: zaufanie, empatia, pomoc, szacunek, przejrzystość działania, edukacja klientów
- Trzeba tworzyć przekaz, by klient miał wrażenie, że jest “jedynym klientem na świecie”
- W relacjach powinna dominować chęć pomocy, a nie sprzedaży – sprzedaż jest pochodną relacji
- Warto doceniać i “dopieszczać” dotychczasowych klientów, zamiast uparcie gonić za nowymi
Na co trzeba uważać przy lekturze
Jeżeli zaczynasz przygodę z biznesem, pamiętaj, że ta książka prezentuje jednostronny punkt widzenia i jednotorową narrację. Można odnieść wrażenie, że mała firma to największy cud świata i nie ma sensu jej rozwijać, zatrudniać ludzi, powiększać działalności bo to zrodzi tylko ból, cierpienie, zgryzotę. Słowem – mała, jednoosobowa firma cacy, każda firma więcejosobowa = nie cacy.
Oczywiście, że z jednej strony taki był zamysł autora, z drugiej jednakże – nie do wszystkich modelów biznesowych takie podejście da się zastosować. Nie widzę powodu, dla których duża firma nie może funkcjonować o zasady, o których pisał autor.
Książka jest pisana typowo pod branżę i usługi internetowe (i związane z tym usługi i modele sprzedaży) i rynek anglosaski (który w tym obszarze póki co wyprzedza rynek wschodnio-słowiański). Mimo to, większość rzeczy w niej przedstawionych można przełożyć na warunki działania małej, lokalnej firmy, świadczącej usługi dla klientów indywiudalnych “na miejscu”. Trzeba się jednak czasem umysłowo nagimnastykować.
Warto potraktować tę książkę jako jedną z dróg, którą można podążyć (z mnóstwem zalet), nie zamykając się jednak na inne perspektywy rozwoju.
Firma czyli Ty – warto kupić czy nie?
Odpowiem moją ulubioną odpowiedzią – to zależy 🙂
Na mnie książka nie zrobiła dużego wrażenia, bo do wielu rzeczy i przemyśleń doszedłem sam. Czytało mi się ją wygodnie, bo potwierdzała moje założenia i sposób prowadzenia działalności gospodarczej (czy słuszne – nie wiem). Więc pisanie peanów na jej temat byłoby trochę jak masturbacja do swojego zdjęcia na komputerze.
Firma czyli Ty to w dużej mierze filozofia prowadzenia firmy, nie znajdziesz ty gotowych schematów wprowadzenia rozwiązań i modeli zachowania (trzeba je czasem wyłuskać jak rodzynki z ciasta). Odniósłbym formę przekazu do mistrza ZEN, który pokazuje drogę, którą to musi podążyć uczeń, by odkryć wszystkie ważne tajemnice.
Może się wydawać, ze książka ocieka wręcz truizmami, ale moim zdaniem to jej największa zaleta.
Prostota rozwiązań zdaje się być jej najmocniejszym punktem – bo wystarczy dbać o klienta, dać mu dobry produkt, zainteresować się jego problemami, a reszta… przyjdzie sama.
Książkę tę mogą sobie darować przedsiębiorcy spełnieni, zadowoleni z tego w jakim miejscu znajduje się ich biznes, wizjonerzy, którzy chcą podbijać rynki światowe, budując potężne, firmowe konglomeraty.
Powinny po nią sięgnąć osoby, które:
- Dopiero startują z biznesem – ta książka może oszczędzić dużo zgryzot i problemów, pokieruje też rozwojem firmy
- Sprzedają i dużo działają w internecie – w temacie obsługi klienta
- Chcą zlecać dużo rzeczy online – w temacie współpracy z innymi firmami w oparciu o rozliczaniu się za konkretne zadania i wysłane faktury
- Są freelancerami, pracującymi w domu – bez względu na rodzaj działalności, ta książka to kompendium działania jeżeli Twoim modelem biznesowym jest praca dla kilku(nastu) firm w oparciu o pojedyncze lub regularne “strzały”
- Są przedsiębiorcami, którzy już prowadzą małą firmę, która się rozwinęła, ale doszli do ściany i nie mają na nią za bardzo pomysłu – nie wiedzą, w którą stronę ją pchnąć, jaki powinien być kolejny krok
- Są przedsiębiorcami, którym marzy się system pracy podobny do mojego – na zasadzie “wyjazd to nie urlop, to styl życia”. Czyli tacy, którzy chcą i lubią pracować, ale wiedzą, że praca to nie wszystko. Gdy mają ochotę odciąć się, wyjechać na kilka dni kilka(naście) razy w roku, to tak robią. Takie osoby, które wyznają starą zasadę – tam firma Twoja, gdzie ciało i komputer Twój.
Gdzie mogę kupić książkę?
Wywiad Michała Szafrańskiego z Paulem Jarvisem
Michał Szafrański, dzięki któremu kupiłem tę książkę (polecał ją w mailingu) przeprowadził wywiad z autorem. Wywiad jest ciekawym uzupełnieniem treści:
Tu znajdziecie pełen tekst i tłumaczenie wywiadu.
Przesłuchaj podcast na YouTube:
Pobierz podcast w mp3:
Gdzie słuchać moich podcastów?
- Strona z podcastami na YouTube
- Lista podcastów na blogu
- Podcast w serwisie Spreaker
- Podcast w iTunes
- Podcast w serwisie Stitcher
- Podcast w aplikacji Spotify
Gdzie znajdziesz więcej materiałów z Sardynek?
- Newsletter SardynkiBiznesu.pl – zapisz się, żeby nie przegapić nowych wpisów
- Strona Sardynek na Facebooku
- Kanał YouTube
Jakie są Twoje wrażenia? Zostaw komentarz!
Jeżeli ta książka wpadła w Twoje ręce i treść jest Ci znana – napisz koniecznie komentarz! Daj znać co Ci się podobało, co nie, co warto polecić innym przedsiębiorcom.Jeżeli książkę przeczytałeś po mojej recenzji – zostaw również ślad!