Dziś o najlepszym na świecie asystencie – czyli diabełku marketingowym, którego musi zatrudnić (i słuchać) każdy właściciel małej firmy. Warto bo diabełek pracuje 100% za darmo. I jest bardzo pomocny.
O marketingowym diabełku słów kilka – film:
A niżej streszczenie:
Jak zatrudnić diabełka?
Diabełek marketingowy, to ktoś taki, kto parafrazując ten numer, mówi I’m the devil i love marketing!
Jak zaprząc go do pomocy?
- Daj diabełkowi imię i posadź go na ramieniu (mój nazywa się Leopold) – tak jak w filmach czy bajkach
- Diabełek niech ciągle szepcze Ci do ucha: wykorzystaj, wykorzystaj, sprzedaj, sprzedaj…
- Diabełek powinien Ci pomóc w wybieraniu rzeczy i pomysłów do wykorzystania w marketingu, które masz pod nosem, ale ich nie dostrzegasz
- Diabełek niech szepcze jak najczęściej – staraj się wykorzystać każdą sytuację, która jest związana z Twoją firmą
- W dostrzeganiu diabełkowych okazji trzeba się zahartować – im częściej – tym więcej pomysłów będzie ci wpadać do głowy
- Dużą zaletą diabełka jest to, że oszczędza czas – zamiast rzucać się na nowe pomysły, marnować energię, podpowiada co możesz wykorzystać tu, teraz i od razu
- Dzięki diabełkowi zbierzesz solidną bazę wiedzy, która przyda Ci się do planowania marketingu i sprzedaży
Na co diabełek powinien zwrócić Twoją uwagę?
Diabełek powinien Cię wyczulać na sygnały wysyłane przez klientów i kontrahentów:
- Co mówią
- Na co się skarżą
- Co im przeszkadza
- Co im się nie podoba
- Co im się podoba
- Co doceniają
- Jak się zachowują
- Co bym im się przydało
- Co bym im ułatwiło życie
Nic też nie stoi na przeszkodzie by diabełek podszeptywał Ci by czerpać inspiracje od innych twórców / przedsiębiorców w zakresie:
- Produktów / usług
- Reklam
- Komunikacji
- Działań marketingowych
- Sprzedaży
- Prezencji
- Pomysłów
- I wszystkiego co przyjdzie ci do głowy
Jak wykorzystaliśmy podpowiedzi diabełka? 3 Przykłady:
1. Zdjęcia do e-booka
Przy naszym projekcie związanym z e-bookiem z zabawami dla dzieci i rodziców, klientka przesłała zdjęcia jak zabawy wyglądają u niej.
Coś takiego to jest lepsza reklama niż 20 postów, które zrobimy sami. Nic tylko się chwalić.
Przemo, autor, nie wpadł na to, by te zdjęcia wykorzystać – na szczęście Leopold czuwał. I jeszcze, po kontakcie z klientką, okazało się, że Pani dośle więcej zdjęć.
2. “Do nas klienci ustawiali się w kolejce!”
Przy konsultacjach z klientem, który sprzedaje narzędzia, klient powiedział, że jak rozstawili się na targach ogrodniczych, byli stoiskiem, do którego najchętniej ustawiali się klienci indywidualni (w przeciwieństwie do konkurencji).
Coś takiego można wykorzystać, albo w kampanii reklamowej, albo w przedstawieniu korzyści sprzedaży narzędzi potencjalnym partnerom handlowym.
3. Zalety sterylizowanych narzędzi do paznokci
W firmie działającej w branży pielęgnacji paznokci, klientki doceniały to, że firma korzysta ze sterylizowanych narzędzi (analogicznie jak u dentysty). Wokół takiej rzeczy, jako wartości dodanej, można zbudować świetną narrację – czy w formie postów, opisu firmy czy tworzenia oferty.